Powróciły stare demony

Ciężko uwierzyć, że nie zdobyliśmy tutaj kompletu punktów. Sytuacja podobna jak w 1 kolejce w Żyrardowie, tylko tym razem to my graliśmy 1 zawodnika więcej. Rozłóżmy to spotkanie na czynniki pierwsze.

Pierwsza część spotkania była zdecydowanie pod nasze dyktando. Nie załamaliśmy się po 1 bramce dla rywali po fenomenalnym uderzeniu z 25 metra w okienko bramki i atakowaliśmy co chwilę na bramkę gości. Nasz impas strzelecki przełamał Domino, który świetnym, plasowanym uderzeniem sprzed pola karnego dał nam wyrównanie. Dalej napieraliśmy na rywali, ale nie udało nam się wyjść na prowadzenie.

Początek drugiej połowy to najlepszy okres ekipy gości. Zaczęli odpowiadać na nasze akcje, a skrzydłowy Prokop prezentował bardzo wysoki poziom wygrywając masę pojedynków 1v1. Wtedy też szczęście się do nas uśmiechnęło i po nierozważnym wejściu Panufnika w Ksionza, obejrzał on czerwony kartonik. Mieliśmy więc całe 35 minut gry w przewadze. Niestety, przez dłuższy czas brakowało skuteczności aż w końcu Trochim wziął sprawy w swoje ręce, wywalczył karnego a następnie z zimną krwią wykorzystał. W 84 minucie świetną solową akcję wyprowadził Ksionz i pięknym uderzeniem sprzed pola karnego wydawało się że zamknął mecz.

Niestety w 90 minucie daliśmy rywalom oddech, kiedy to po nierozważnym faulu Ilyi mieli oni rzut karny, który wykorzystali. Kiedy już wydawało się, że wszystko jest przesądzone, dośrodkowanie rywali zaskoczyło naszą linię defensywy i w 95 minucie goście doprowadzili do remisu. Takim też stanem rzeczy zakończyło się to spotkanie.

Ciężko cokolwiek powiedzieć, wydawało się że mamy wszystko pod kontrolą, a w ciągu 5 minut wypuściliśmy cenne 2 punkty. Za tydzień postaramy się odkuć, kiedy to zmierzymy się z rezerwami I-ligowego Znicza Pruszków.